Wprowadzona zmiana organizacji ruchu w Kisielnicy w pobliżu węzła Kolno na S61 oraz na drogach DK61 i DK63 stanowi dobrą wiadomość dla mieszkańców Stawisk. Teraz samochody ciężarowe o masie powyżej 12 ton, kierujące się na północ, skręcają na drogę S61 w Kisielnicy, zamiast kontynuować jazdę aż za Stawiski.
- Zabiegaliśmy o tę zmianę i bardzo nas cieszy, że została wprowadzona – mówi Agnieszka Rutkowska Burmistrz Stawisk. - Teraz mieszkańcy Stawisk, podobnie jak mieszkańcy Kisielnicy, będą mogli odetchnąć z ulgą od ciężarówek, które wcześniej przejeżdżały przez miasto dniem i nocą. Odcinek S61 od Kisielnicy do Stawisk wreszcie będzie spełniać swoją pierwotną rolę.
Dotychczasowy problem polegał na tym, że w Kisielnicy, ze zjazdu z ronda prowadzącego najkrótszą drogą na S61, obowiązywało ograniczenie dla pojazdów o masie powyżej 12 ton. Tiry jechały więc drogą krajową prosto do Stawisk, by dopiero za miastem wjechać na ekspresówką, bo to było najkrótsze i najwygodniejsze rozwiązanie. Ten wzmożony ruch ciężkich pojazdów powodował, że miejskie ulice były obciążone hałasem, wibracjami i zwiększonym ruchem, co zakłócało życie mieszkańców.
Władze Stawisk podjęły działania w tej sprawie, interweniując w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Białymstoku oraz naświetlając problemy mieszkańców przedstawicielom rządu, a konkretnie Panu Andrzejowi Adamczykowi Ministrowi Infrastruktury oraz Panu Kazimierzowi Gwiazdowskiemu Posłowi na Sejm RP. To właśnie ich zrozumienie i wsparcie okazały się kluczowe dla powodzenia tej inicjatywy.
Zmiany organizacji ruchu zostały wprowadzone, co oznacza, że liczba samochodów ciężarowych na trasie Kisielnica – Stawiski powinna ulec znacznemu zmniejszeniu, przynosząc ulgę mieszkańcom Stawisk.